Lektura - książki, orzeczenia, artykuły

Ta książka pokazuje jak istotne jest dla nas własna tożsamość.

2018-01-16
Książka, którą proponujemy Wam dzisiaj ukazuje nie tylko założenia polityki ludnościowej "wojennych" Niemiec i nie tylko dalsze losy dzieci, które "udało się odzyskać" z Lebensbornów. Ale ma także cichego drugiego bohatera: Romana Hrabara. Dzięki niemu po pierwsze wiemy o praktykach niemieckich, a po drugie proceder ten zaliczono do zbrodni ludobójstwa. Jego działania miały bezpośredni wpływ na dorosłe życie Bohaterów książki.

 

Książka nie ma konwencji dialogów, chociaż Autorka spotyka się i rozmawia z dziećmi uprowadzonymi do Lebensbornów. 
Wszystko jest w formie reporterskiej.

Konkretne, bez zbędnego rozmemłania emocjonalnego i grania na uczuciach.

Ale zabieg ten byłby tutaj całkowicie nietrafiony.

Życie każdego człowieka to nie tylko rozum, ale również serce i Bohaterowie poprzez rozmowę z Autorką pozwalają nam poczuć jego rytm.

Te rozmowy są różne. Czasami długie i szczere, a czasami w kończą się zanim na dobre je rozpoczęto.

Jest tutaj także mnóstwo wątków psychologicznych (ale nie w treści książki lecz wynikają one z jej materii), które pokazują arcyciekawe zachowania człowieka.

Objawia się to zwłaszcza w momentach, w których bohaterowie spotykają się po latach rozłąki ze swoimi krewnymi.

Albo w momentach, w których do tych spotkań nie dochodzi. Albo też w momentach, w których mówią, że to odzyskanie ich dla Polski wcale nie było dobre i nie powinno mieć miejsca.
I to jest bardzo ciekawy fragment książki. Postawione zostaje pytanie czy można było/czy było dobre i etyczne zabieranie niektórych dzieci z ich domów... Nawet jeżeli to były domy nieprawdziwe, niemieckie - "polebensbornowe"? Padają różne odpowiedzi. Ale nie może być jednej dobrej, bo różne były potem doświadczenia i życia Bohaterów.

Drugi wątek to działalność polskiego (właściwie kresowego) prawnika nazwiskiem Hrabar. To on ujawnił zakulisy Lebensbornów i on pomagał rodzinom odnajdywać krewnych. To także on pociągał za sznurki przy odbieraniu dzieci ich niemieckim (ale nie tylko) rodzinom zastępczym i przy ich powrotach do Polski.

Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o etyczność i zasadność tych działań. Odpowiedzi na nie udzielają sami zainteresowani. Dlaczego są różne? O tym w książce.

Malinowska wykonała świetną pracę przy tworzeniu "Brunatnej kołysanki". Skompilowała lata pracy Hrabara, którego publikacje pojawiają się wielokrotnie bibliografii. Ale sięgnęła również po książki autorstwa niemieckich pisarzy/reportażystów. To zdecydowanie wartość dodana książki.