Lektura - książki, orzeczenia, artykuły
Wojna hybrydowa na Ukrainie; B. Pacek
Książkę recenzujemy dzięki uprzejmości: portalu: [SZTUKATER.pl]
Oficyna Wydawnicza RYTM
2018, wyd. I
Stron 248
Autor przytacza analizę badań, z której wynika wprost, iż "z punktu widzenia prawa międzynarodowego już samo przyłączenie Półwyspu Krymskiego (...) do Federacji Rosyjskiej jest nielegalną aneksją terytorium innego państwa w drodze użycia lub groźby użycia sił zbrojnych. (...) Polegało to na naruszeniu zasady integralności terytorialnej państw, zakazu nieingerowania w sprawy wewnętrzne innego państwa oraz zakazu użycia siły zbrojnej przeciwko innemu państwu. (...) Uznanie działań Rosji za agresję, naruszenie przez nią integralności terytorialnej Ukrainy oraz pogwałcenie wielu zaakceptowanych wcześniej traktatów międzynarodowych nie może budzić wątpliwości. Federacja Rosyjska winna ponieść odpowiedzialność międzynarodową za ewidentne naruszenie norm uznanych przez społeczność międzynarodową" (str. 70).
Oczywiście można powiedzieć, że mamy do czynienia z "prawdą objawioną", ale tak się składa, że niby o tym wszyscy wiemy - a jakby kamień w wodę. Dlatego ta książka jest ważna i dobrze się stało, że powstała. Ponadto jest merytoryczna i ograbiona z jakiegokolwiek oddziaływania na emocjach. Typowa publikacja o charakterze naukowym.
Dla kogo jest ta książka?
Wstęp oraz rozdział pierwszy są dla każdego. Opisują bowiem nie tylko pojęcia wojen hybrydowych, ale także (wg tytułu) "Teoretyczne aspekty działań hybrydowych". To omówienie jest dokładne i usystematyzowane, odwołuje się do podziałów dokonywanych na gruncie prawa. Jest rzetelne i wyczerpujące.
Kolejne pięć rozdziałów wymaga już nieco więcej od czytelnika i dedykowane jest zdecydowanie do tych, których temat książki interesuje bardziej niż przeciętnie. Znajdziemy tu przede wszystkim kalendarium działań na Krymie oraz w obwodach donieckim i ługańskim (rozdział odpowiednio drugi i trzeci). Kolejne dwa rozdziały (czwarty i piąty) to analiza działań zbrojnych na Ukrainie, czyli - ano właśnie - o tym, że złamano prawo, o tym jakie były wobec powyższego nastroje społeczne i o zielonych ludkach też jest. Następnie dochodzimy do rozdziału szóstego, który obejmuje swą treścią rozmowy z uczestnikami operacji ATO, czyli Antyterrorystycznej Operacji na wschodzie Ukrainy. Zawarte tu są relacje z wydarzeń z 2014 roku, czyli z tzw. ukraińskiej wiosny. Jakkolwiek początek tych wydarzeń to kwiecień 2013, czyli zajęcie miasta Słowiańsk. Jeżeli wśród czytelników są laicy działań zbrojnych na Ukrainie, to polecam połączenie lektury książki z analizą strony: https://outride.rs/pl/temat/ato/.
Chociaż - jak już wspominałam - książka jest typową monografią naukową, podczas lektury nie udało mi się uniknąć momentów sentymentalnych. Moja wrześniowa podróż do Kijowa to m.in. wizyta na placu Majdan Niezależności. Miejscu, które jest symbolem ukraińskiej wiosny. Nie sposób w bezsprzecznym majestacie miasta uniknąć wzruszenia, kiedy widzi się całą ulicę okalaną zdjęciami ofiar zamieszek z 2014 roku. W recenzowanej książce takie momenty ludzkiego oblicza wydarzeń to właśnie rozdział szósty. Przerażająca jest konstatacja jednego z rozmówców:
Q: "Dlaczego Rosja zdecydowała się na aneksję Krymu i udział w konflikcie w Donbasie?"
A: "Jest cały konglomerat przyczyn, ale jedną z nich była potrzeba integracji własnego społeczeństwa, co rzeczywiście nastąpiło. Ta wojna, poza realizacją celów politycznych, pozwoliła na sprawdzenie różnych elementów hybrydowych, a także sprawdzenie sprzętu i technologii. To, co było na Krymie - "zielone ludziki" bez znaków rozpoznawczych - to sprawdzenie w praktyce nowych elementów i sposobów działania" (str. 194).
Czy można - tak jak się to działo i dzieje - spokojnie patrzeć na to, że Ukraina stała się placem manewrowym dla Rosji? Ta książka jest odczarowaniem i głosem za tym, iż na takie zapędy zgody być nie może. Zwłaszcza, że - jak wyrokuje Autor - Donbas to była uwertura.