Aktualności
Aby się rozwijać, Przemyśl musi poszerzać granice miasta
Korzyści i wątpliwości
Spotkanie odbyło się w ramach społecznych konsultacji, które do 20. 01. br. przeprowadzane się w tej sprawie w Przemyślu i okolicznych sołectwach. – Jeśli miasto nie będzie poszerzać granic, za 5-6 lat zabraknie nam terenów pod inwestycje i budownictwo mieszkaniowe, bo już dziś Przemyśl „zagospodarowany” jest prawie w 70 procentach – mówił podczas spotkania z naszymi studentami W. Jurkiewicz, wiceprezydent miasta.
W. Jurkiewicz przedstawiał argumenty „za” twierdząc, że na poszerzeniu granic miasta skorzystają wszyscy – zarówno mieszkańcy Przemyśla, jak i mieszkańcy przyłączonych sołectw. Niemniej jednak, musiał także odpowiadać na pytania, które odzwierciedlają wątpliwości osób przeciwnych tej koncepcji. Razem można więcej Na czym ma polegać ta obopólna korzyść?. Podatki wpłyną do jednego budżetu, a mieszkańcy przyłączonych sołectw doczekają się wreszcie na inwestycje, na które nie było stać dotąd gmin, w których mieszkają. Jako przykład podał sołectwo Kruhel Wielki, które od 1 stycznia br. należy już do Przemyśla. – Jednym z najważniejszych problemów mieszkańców były: budowa kanalizacji, wodociągów i drogi głównej z oświetleniem. Po przyłączeniu sołectwa do Przemyśla Rada Miasta uchwaliła, że w tym roku rozpocznie się tam budowa kanalizacji i wodociągów, a w kolejnym – drogi – mówił wiceprezydent Jurkiewicz. Podobnego argumentu użył także (obecny podczas spotkania) Jan Jarosz, naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Turystyki. Powiedział: - Naszym bogactwem jest m.in. atrakcyjność miasta i okolic pod względem turystycznym. To tak samo ważny element rozwoju, jak przemysł. Ale – na przykład – pojedynczych gmin nie stać na to, aby odrestaurować sławne w całej Polsce forty. Razem moglibyśmy zrobić w tym zakresie dużo więcej. Obawy i ważne pytania Podczas spotkania studenci pytali o szczegóły mechanizmu przyłączania okolicznych terenów do miasta: na jakich zasadach odbywają się konsultacje społeczne, ile na tym może zyskać budżet Przemyśla. Pojawiła się też obawy, czy miasto po przejęciu danego sołectwa dotrzyma słowa, czyli - czy będzie miało pieniądze i naprawdę zacznie również tam inwestować, a nie dbać tylko o „centrum” – czyli… o miasto. Piotr Wróbel
Rozwój miast to proces cywilizacyjny trudny do uniknięcia. Ważne jest jednak, na jakich zasadach i w jakiej atmosferze odbywa się tworzenie aglomeracji oraz jakich używa się argumentów. Wiceprezydent Jurkiewicz powiedział: - Mieszkańcy okolicznych gmin i sołectw płacą podatki w swoim miejscu zamieszkania. Tymczasem… pracują, uczą się, korzystają z komunikacji miejskiej w Przemyślu, nie partycypując w kosztach. Poszerzenie granic miasta sprawi, że ten problem – z korzyścią dla wszystkich – zniknie.
Przemyśl będzie się starał w tym roku o przyłączenie do miasta sołectw: Krówniki, Pikulice, Nehrybka, Ostrów, Kuńkowce oraz Prałkowce. Czy tak się stanie zależy od konsultacji społecznych przeprowadzanych zarówno w tych sołectwach, jak i samym Przemyślu.
Za puentę spotkania uznać można pytanie… naszej Pani Dziekan, dr Magdaleny Holzer, która powiedziała: - Rozumiem argumenty mieszkańców i władz miasta, ale rozumiem też obawy mieszkańców i władz danej gminy, której po kawałku „wyszarpuje” się po jednym sołectwie. Czy tym aby nie powinien zająć się rząd, wprowadzając czytelny dla wszystkich, nowy system podziału administracyjnego?
Wiceprezydent Jurkiewicz odpowiedział: - Tak! Tym nie powinny zajmować się samorządy. Tym powinien zająć się rząd. Dlaczego tak się nie dzieje? Takie pytanie należałoby zadać rządowi.
