Ta strona używa cookie. Informacje o tym w jakich celach pliki cookie są używane znajdziesz w Polityce Prywatności.
W przeglądarce internetowej możesz określić warunki przechowywania i dostępu do cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.  
Zamknij

Aktualności

Od „eSeMeSa” do „Nowin”

2010-03-26
Ewelina Pakłos warsztatu dziennikarskiego zaczęła uczyć się w naszym Studenckim Magazynie „eSeMeS”. Niedawno zaczęła współpracować z „Nowinami”. I od razu odniosła sukces: jej teksty są publikowane na łamach tego dziennika, a redakcja dała jej szansę – Ewelina podpisała z „Nowinami” umowę.

Rozmowa z Eweliną Pakłos, studentką V roku „administracji”, dziennikarką naszego Magazynu Studenckiego „eSeMeS” oraz początkującą dziennikarką „Nowin”.

 
 
 

- Na jakich zasadach współpracujesz z „Nowinami”?
- Z redakcją „Nowin” współpracuję od niedawna. Dostałam umowę na czas określony, ale też jestem traktowana zupełnie inaczej, niż inni dziennikarze, bo muszę pogodzić naukę z pracą. Redakcja dała mi szansę, bo ustalono, że na początek muszę oddać jeden tekst w tygodniu.

- Dlaczego zainteresowało cię dziennikarstwo? A zapewne cię zainteresowało, skoro  trafiłaś do „eSeMeSa”.
- Dlaczego dziennikarstwo? Sama nie wiem. W szkole średniej lubiłam język polski i zawsze „skreślałam” na ostatnich stronach zeszytu różne wymyślane rymowanki, więc dziennikarstwo traktuję jako hobby. Do „eSeMeSa” zgłosiłam się sama, po przeczytaniu ogłoszenia na uczelnianej tablicy. Pamiętam je do dziś: „Nie traćcie czasu – jeśli macie ochotę sprawdzić się w dziennikarstwie, dołączcie do naszej redakcji…”. Postanowiłam spróbować. I tak się zaczęło.

- Jakie miałaś wyobrażenie o dziennikarstwie?
-Przyznam, że moje wyobrażenie o tym zawodzie było bardzo małe. Nigdy nie myślałam o dziennikarstwie. Zawsze kojarzyło mi się to tylko z jednym – bycie ciągle „na bieżąco”.

-Teraz masz większą wiedzę na ten temat. Jak to wygląda w praktyce?
- Oprócz tego, że trzeba być dociekliwym, pomysłowym i zahartowanym, trzeba mieć dużo czasu, zwłaszcza na spotkania z ludźmi, którzy udzielają informacji do tekstu.

- Co cię najbardziej zaskoczyło, gdy zgłosiłaś się do redakcji?
- Zostałam przyjęta miło i ze  zrozumieniem ( że jestem studentką i brakuje mi czasu), i to było bardzo miłe. Lekkiego szoku doznałam kilka minut później, gdy w pierwszy dzień zostałam wysłana na sondę, którą miałam zrobić „na mieście”.  Zrobiłam tę sondę. No i… pierwsze koty za płoty.

- Co jest najtrudniejsze w tym zawodzie: umiejętność nawiązywania kontaktu z ludźmi czy konieczność pisania tekstu szybko, na czas, na godzinę…?
- Kontakt z ludźmi bywa trudny, w zależności na kogo się trafi. Na „pisanie” nie mogę narzekać, bo to lubię i raczej nie sprawia mi  to trudności.

 

- Jesteś studentką, która wkrótce będzie podchodzić do obrony pracy magisterskiej. Co potem?
- Na razie myślę o tym, aby pomyślnie zakończyć studia. A później, kto wie, zobaczymy. Zawsze myślałam o pracy w biurze, ale teraz… być może moja przyszłość związana będzie z dziennikarstwem.

 
Rozmawiał: Piotr Wróbel

 

Multimedia

Prev Next
  • Wirtualne informatory
  • Wirtualny spacer
  • Podkasty

Biblioteka

Akademickie Biuro Karier