Aktualności
Nasi na Węgrzech
2010-07-21
„Art Camp” – to unijny program, w ramach którego studenci WSPiA wyjechali na spotkanie ze studentami z miasta Nyíregyháza na Węgrzech. Współautorem projektu jest Piotr Koziarz, tegoroczny absolwent naszej Uczelni, były przewodniczący Samorządu Studenckiego.
Polak - Węgier… dwa bratanki
Rozmowa z Piotrem Koziarzem, współautorem projektu unijnego „Art Camp”.
- Pomysł, aby studenci z różnych krajów spotykali się podczas wakacji, realizowany jest razem ze studentami z Węgier. Dlaczego akurat… z Węgier?
- We wrześniu ub. r. otrzymałem - jako Przewodniczący Samorządu Studenckiego WSPiA - zaproszenie z Wydziału Promocji Urzędu Miasta Rzeszowa, aby wziąć udział w konferencji, która organizowana była przez węgierskie miasto Nyíregyháza (miasto partnerskie Rzeszowa). W konferencji uczestniczyli przedstawiciele samorządów studenckich rzeszowskich uczelni, Pani Dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury i przedstawiciele Urzędu Miasta. Tematem konferencji było: "Młodzi w działaniu". Tam nawiązałem kontakty, które później zaowocowały opracowaniem wspólnego projektu.
- Węgrzy od razu i bez „obaw” chcieli współpracować ze studentem z Polski, którego nawet dobrze nie znali?
- Wcześniej zdążyli mnie lepiej poznać. Podczas wspomnianego wyjazdu udało mi się nawiązać kontakt z Mustárház – organizacją, której działalność przypomina działania podejmowane przez nasze Młodzieżowe Domy Kultury. Po powrocie utrzymywałem z tą organizacją kontakt, a w lokalnej gazetce "Nyil" ukazał się (w wersji polskiej, węgierskiej i angielskiej) mój artykuł na temat współpracy miast partnerskich. Później od mojej węgierskiej koleżanki Fatime Páll otrzymałem propozycję współorganizowania projektu „Art Camp”. Zgodziłem się. Fatime, jako pracownik Mustárház, złożyła projekt w odpowiednim urzędzie. W maju br. nasz program wygrał i został zaakceptowany.
- Na jakich zasadach projekt jest realizowany?
- Projekt finansowany jest ze środków UE. Jego pełna nazwa brzmi: "Art Camp - Polish-Hungarian Brotherhood". W spotkaniu na Węgrzech bierze udział 9-osobowa grupa studentów z Rzeszowa oraz 9 studentów węgierskich. Nasz pobyt – z dojazdem – trwać będzie 9 dni (20-28.07.).
- Kilka słów o programie…
- To projekt unijny, więc program jest szczegółowo opracowany. W dużym skrócie: nasi studenci będą się spotykać ze swoimi węgierskimi koleżankami i kolegami, aby wymieniać się doświadczeniami związanymi z szeroko pojętą kulturą obu krajów, a także systemem szkolnictwa wyższego. Odbędą się panele dyskusyjne, będziemy trochę zwiedzać… A wieczorami, podczas wspólnych imprez, będziemy mogli pogawędzić sobie, dzięki czemu lepiej się poznamy.
- To projekt unijny, więc program jest szczegółowo opracowany. W dużym skrócie: nasi studenci będą się spotykać ze swoimi węgierskimi koleżankami i kolegami, aby wymieniać się doświadczeniami związanymi z szeroko pojętą kulturą obu krajów, a także systemem szkolnictwa wyższego. Odbędą się panele dyskusyjne, będziemy trochę zwiedzać… A wieczorami, podczas wspólnych imprez, będziemy mogli pogawędzić sobie, dzięki czemu lepiej się poznamy.
- Rzeszów reprezentować będą tylko nasi studenci?
- Tak. Rozpoczynając współpracę przy projekcie "Art Camp" byłem Przewodniczącym Samorządu, dlatego postanowiłem zostać wierny swojej Uczelni. Poza tym – Węgrzy chcieli podjąć współpracę właśnie z WSPiA. W projekcie biorą zatem udział osoby z Samorządu Studenckiego, „eSeMeSa” i Kół Naukowych WSPiA.
- Będą jakieś wymierne korzyści z tego wyjazdu?
- Już samo nawiązanie nowych kontaktów jest korzyścią. Poza tym – nasi studenci np. będą mieli okazję podpatrzeć, jak się pracuje w redakcji radia Mustárház, a także nawiązać kontakty z magazynem "Nyil". To może - o co Węgrzy wręcz proszą – zaowocować tym, że np. teksty, które ukazują się w naszym Magazynie Studenckim „eSeMeS” będą przedrukowywane w „Nyil”.
Rozmawiał: Piotr Wróbel