Ta strona używa cookie. Informacje o tym w jakich celach pliki cookie są używane znajdziesz w Polityce Prywatności.
W przeglądarce internetowej możesz określić warunki przechowywania i dostępu do cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.  
Zamknij

Aktualności

Dobrze, że WSPiA oferuje studentom zajęcia zarówno z teoretykami, jak i praktykami.

2010-09-06
To opinia prof. Roberta Sawuły, sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie, wykładowcy WSPiA.

Najlepszym rozwiązaniem jest rozsądny kompromis…

 Wywiad z prof. Robertem Sawułą.

 

 

-  WSPiA bardzo dużą wagę przykłada do praktyk zawodowych odbywanych podczas studiów oraz do tego, aby w kadra dydaktyczna składała się także z praktyków.  Ktoś mógłby jednak powiedzieć: podczas studiów student powinien zdobywać wiedzę, a praktykę zdobędzie później, w pracy. Co Pan o tym sądzi?

- Rzeczywiście, spotkałem się z poglądami, że student „prawa” przede wszystkim powinien poznać teoretyczne aspekty głównych gałęzi prawa, w tym także przedmiotów procesowych (postępowanie karne, administracyjne, cywilne) oraz - na przykład - prawo rzymskie, a na zdobycie wiedzy praktycznej będzie miał jeszcze  czas. To skrajne podejście. Inną skrajnością byłoby przesadne skupianie się na praktykach, odsuwając nieco na bok teorię. Solidnie przygotowany do wykonywania zawodu absolwent „prawa” musi i powinien znać prawo rzymskie.

 

Najlepszym rozwiązaniem jest rozsądny kompromis, który swoim studentom oferuje WSPiA. Uczelnia dba o to, żeby studenci mieli zajęcia i ćwiczenia zarówno z teoretykami „prawa”, jak i osobami, które z „prawem” stykają się codziennie, bo są np. sędziami, prokuratorami lub adwokatami.

 

- Proszę rozwinąć swoją myśl: jakie konkretnie korzyści studenci  mają z tego, że stykają się podczas zajęć z wykładowcami- praktykami?

- Studenci uczą się nie tylko procedury, ale  dowiadują się, jakie ma ona zastosowanie w praktyce. Posłużę się przykładem swoich wykładów. Gdy mówię studentom o przepisach i rozwiązaniach, od razu posługuję się konkretnym przypadkiem.  Mówię im: „Właśnie wczoraj ogłaszałem wyrok w takiej to, a takiej sprawie”. To dociera do ich wyobraźni, dzięki temu szybciej  przyswajają sobie umiejętność łączenia teorii z praktyką.

 

- To przekonywujący argument. Tylko korzystać z takich możliwości zdobywania wiedzy.  A tych nie brakuje, bo wśród naszych wykładowców praktyków nie brakuje…

- To prawda. Są przecież wśród nich m.in.: dr Andrzej Kisielewicz (Naczelny Sąd Administracyjny),  prof. Zbigniew Czarnik, dr Paweł Zaborniak, dr Wojciech Maciejko (Wojewódzki Sąd Administracyjny),  prof. Piotr Osowy (sądy powszechne), Anna Habało (prokuratura), prof. Zbigniew Ćwiąkalski (adwokatura).

 

 - Wiedza praktyczna zdobyta podczas zajęć z wykładowcami-praktykami WSPiA na pewno przyda się naszym studentom w pracy…

- Tak, ale tę wiedzę mogą  spożytkować wcześniej, już podczas studiów. Na przykład – udzielając porad w ramach studenckiej „Kliniki Prawa”. Tych porad mogą udzielać osobom w różnym wieku i z różnymi problemami. Swoim rówieśnikom, którzy potrzebują pomocy prawnej, albo osobom, które mają problem (z różnych powodów, w tym, finansowych )  z  dostępem do porady typu: do kogo się zwrócić o radę (radcy prawnego czy adwokata), jaki jest rodzaj sprawy, z którą jest problem (np. spór sąsiedzki, wywłaszczenie). Czy lepiej iść do sądu, aby tam rozstrzygnąć spór, czy korzystniejsza jest ugoda.

 

- Kończył Pan studia w 1989 roku. Rok historyczny, przełomowy, bo wtedy rozpoczęła się historia III RP. Proszę o kilka refleksji i porównań: jak studia prawnicze wyglądały wówczas, a jak to wygląda dziś?

- Różnice są oczywiste. Kiedyś trudno było sobie wyobrazić, że np. prokurator jest jednocześnie wykładowcą w wyższej uczelni. W czasach, kiedy studiowałem, korzystało się z papierowego wydania ustawy. Zakreślało się w nim najważniejsze fragmenty, doklejało kartki z uwagami. Dziś wystarczy wejść w Internet i potrzebną treść student szybko znajduje. Poza tym – pojawiły się nowe obszary, którymi zajmuje się „prawo” i sądownictwo. Na przykład – oszustwa internetowe czy choćby mobbing przez telefon komórkowy.

 

Rozmawiał: Piotr Wróbel

 

 


 

Multimedia

Prev Next
  • Wirtualne informatory
  • Wirtualny spacer
  • Podkasty

Biblioteka

Akademickie Biuro Karier