Aktualności
Muzyka Beatlesów podoba się zawsze…
Wykonujemy repertuar ponadczasowy
Na zdjęciu od lewej: Adam Dziadek, Zbigniew Frankowski, Andrzej Żukiewicz,
Ewa Kocyła (dziennikarka "eSeMeSa"), Piotr Jełowicki.
- Zakładając The Bootels w dobie panowania muzyki elektronicznej i wszechobecnej komercjalizacji nie obawialiście się tego, że nie znajdziecie odbiorców na taką muzykę?
- W tym przypadku ryzyka nie było, bo cały świat od blisko 50. lat zachwyca się muzyką The Beatles. Większym ryzykiem byłoby granie repertuaru typowo masowego, który jest, a za chwilę nikt go nie pamięta. Jesteśmy zespołem grającym muzykę Beatlesów według własnych aranżacji, na podstawie własnych doświadczeń.
W obecnych czasach może i taka muzyka zeszła nieco na dalszy plan i pozostaje w cieniu wspomnianej muzyki elektronicznej, jednakże wciąż ma swoich wiernych odbiorców.
- Na czym polega – według Was - sekret ponadczasowości muzyki czwórki z Liverpoolu? Co sprawia, że pomimo popularyzacji kultury, ludzie nadal chętnie sięgają po kultowe przeboje grupy?
- The Beatles to „największy” zespół w historii, zespół ponadczasowy. Ci ludzie zrobili podwaliny pod pop, rock, bluesa, heavy metal, nawet trash metal. Każdy poważny rockman uczy się grać na gitarze od przebojów grupy.
Wydaje nam się, że fenomen Beatlesów polega na tym, że ich muzyka podoba się zawsze, a nie tylko wtedy, gdy wiemy, że to grają Beatlesi. Grając koncerty w Liverpoolu spotkaliśmy się z niezwykle żywą reakcją publiczności co potwierdza, że magia zespołu wciąż działa.
- Kto przychodzi na Wasze koncerty?
- Ludzie od 6. do 106. roku życia. To jest taka muzyka, że przychodzi na koncert dziadek, ojciec, syn, i bawią się razem. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że wykonujemy repertuar ponadczasowy.
W Łodzi podczas przygotowań do występu, przychodzili do nas codziennie różni studenci, brali skrzynkę piwa, siadali, a my graliśmy próby dla nich. Wiele osób jest zaskoczonych współczesnym brzmieniem utworów, które wykonujemy. Myślą, że są to nasze utwory…
Obszerny wywiad z The Bootels – w najbliższym wydaniu Magazynu „eSEmEs”.