Aktualności
Największą nagrodą jest uznanie publiczności
2010-12-09
Wywiad (skrót) z Haliną Frąckowiak, gwiazdą polskiej estrady, która wystąpiła w naszej Uczelni przy okazji inauguracji obchodów 15-lecia WSPiA. Cały wywiad – w najbliższym wydaniu w Magazynu Studenckiego „eSeMeS”.
Piosenki o pięknych melodiach
Rozmowa z Haliną Frąckowiak, gwiazdą polskiej estrady.
- W swojej karierze otrzymała Pani wiele prestiżowych nagród i wyróżnień. Sądzi Pani, że to dowód na to, że została doceniona przez polską publiczność?
- Nie mnie sądzić, co jest dowodem na to, że zostałam doceniona. Myślę, że to publiczność decyduje o swoich sympatiach.
Obecnie ogromny wpływ na popularność mają media, które mogą zamknąć drogę do słuchania i oglądania danego artysty. Trochę inaczej wygląda to jednak w przypadku osoby z wieloletnim dorobkiem artystycznym. Dlaczego? Kiedyś komponowano piosenki o pięknych melodiach, ze słowami profesjonalnych autorów lub też poetów, a zatem bardzo dobrymi tekstami. Piosenki te stawały się przebojami i były doceniane nie dlatego, że na siłę je lansowano, tylko dlatego, że publiczność chętnie je śpiewała. Te utwory przetrwały do dziś.
Na festiwalach, piosenki które polubiła publiczność, były nagradzane lub nie. Tylko że zdarzało się jednak, iż utwory doceniane wyłącznie przez jury festiwalu po krótkim czasie przestawały istnieć.
- Jest Pani zauroczona poezją Kazimierza Wierzyńskiego, czego dowodem jest płyta pt. "Ogród Luizy". Dlaczego akurat te wiersze stały się dla Pani inspiracją?
- Płyta "Ogród Luizy" złożona jest z liryków, wierszy miłosnych i erotycznych. Na przykład - wiersz pt.”Usta Twoje całują” jest niezwykle subtelnym opisem pocałunku, równocześnie poruszającym ludzkie zmysły. Wierzyński w swoich lirykach bardzo pięknie opisuje uczucia: miłości i tęsknoty . W jego wierszach można dostrzec głębokie wartości. Można się z nich uczyć piękna, a także bogactwa języka polskiego.
- Psychologia... Jest Pani tą dziedziną wiedzy o człowieku niezwykle zafascynowana. Skąd to zainteresowanie?
- Na psychologię chciałam pójść zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Pomyślałam, że to świetny pomysł. Wówczas usłyszałam jednak od mojego męża, Krzysztofa Bukowskiego (artysty i reżysera - to on wyreżyserował większość moich programów telewizyjnych): - Halszka, przecież ty zawsze będziesz śpiewać...
„Faktycznie” - pomyślałam wówczas. No i moje studia „odłożyły się w czasie”. Do pomysłu ukończenia studiów na kierunku psychologia powróciłam, gdy mój syn Filip chodził już do szkoły. Mogłam w tygodniu spędzać czas na uniwersytecie, a w soboty i niedziele jeździć na koncerty.
Patricia Mitro
(autorka jest dziennikarką Magazynu Studenckiego „eSeMeS”).