Ta strona używa cookie. Informacje o tym w jakich celach pliki cookie są używane znajdziesz w Polityce Prywatności.
W przeglądarce internetowej możesz określić warunki przechowywania i dostępu do cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.  
Zamknij

Aktualności

Warto wiedzieć, czym zajmuje się Najwyższa Izba Kontroli

2011-04-27
Wszechstronne przygotowanie studentów WSPiA do wykonywania zawodu nie sprowadza się jedynie do przekazywania wiedzy, jak należy wykonywać swoje obowiązki. Nasi absolwenci wiedzą także, że podejmowane przez nich w przyszłości decyzje mogą być analizowane i kontrolowane przez NIK. Rozmawiamy o tym z Wiesławem Motyką, wykładowcą WSPiA, dyrektorem Departamentu Organizacyjnego NIK w Warszawie, członkiem Kolegium NIK.

NIK nie tylko kontroluje…

Rozmowa z Wiesławem Motyką, wykładowcą WSPiA, dyrektorem Departamentu Organizacyjnego NIK w Warszawie.

Wiesław Motyka (zdjęcie z prywatnego archiwum)
 
- Pracę w NIK, kontrolującej decyzje administracyjne bardzo często podejmują np. absolwenci „prawa”. Nie odnosi Pan zatem wrażenia, że ci, którzy dziś ocierają się o siebie w korytarzach WSPiA, za kilka lat będą po różnych stronach „barykady”? Nasz absolwent „prawa” może bowiem oceniać decyzje podejmowane przez naszego absolwenta „administracji”…
- Jest to możliwe. Ja sam będąc przez 13 lat zastępcą dyrektora rzeszowskiej delegatury NIK kontrolowałem instytucje, których szefami są moi koledzy z ławy szkolnej.
 
Nie chciałbym jednak, aby rozmowę o NIK sprowadzić jedynie do kwestii kontrolowania, ponieważ Izba ma do spełnienia dużo szersze zadania.
 
- Proszę rozwinąć tę myśl…
- Owszem, urząd gospodarujący tzw. groszem publicznym powinien zdawać sobie sprawę z nieuchronności kontroli. Po to choćby, żeby… sam siebie kontrolował podczas podejmowania decyzji. Tadeusz Kotarbiński mówił przecież o trzech powiązanych ze sobą działaniach: planowanie, wykonanie, kontrola.
 
NIK nie należy jednak mylić z organami ścigania. Izba ma za zadaniem opisywanie rzeczywistości: jak w życiu realizowane jest prawo, jak pożytkowane są pieniądze publiczne, gdzie są niedociągnięcia i nieprawidłowości, które należy poprawić lub zmienić…
 
- Samo opisywanie rzeczywistości, to za mało. Liczą się efekty.
- Wnioski z naszych obserwacji przedstawiane są naszemu „pracodawcy”, którym jest Sejm. To od posłów zależy, czy z nich skorzystają.
 
- Ktoś mógłby powiedzieć, że wiedza na ten temat nie jest potrzebna studentowi, który – często - nie zetknął się jeszcze z pracą i daleko mu do podejmowania ważnych decyzji o znaczeniu społecznym.
- Takie twierdzenie jest nieporozumieniem. Student, wszechstronnie przygotowując się do wykonywania zawodu powinien oswajać się z myśleniem, że praca np. w urzędzie to społeczna służba.
 
Dlatego, już teraz powinien wiedzieć, że od podejmowanych przez niego w przyszłości decyzji lub poprzez zaniechanie podjęcia decyzji zależeć może los wielu ludzi. Powinien być świadomy, że jego decyzję mogą być oceniane.
 
Podam przykład. NIK alarmowała, że w wyniku braku działań urzędniczych niektóre wały przeciwpowodziowe są w złym stanie. Mimo to nie podjęto stosownych kroków. A potem przyszła powódź…
 
- O co najczęściej pytają Pana nasi studenci?
- Studenci studiów niestacjonarnych zetknęli się już w pracy z konkretnymi problemami, a nawet kontrolami. Ich interesują zatem relacje między tym, co robią, a zasadami i filozofią kontroli.
 
Studenci studiów stacjonarnych zainteresowani są raczej modelem funkcjonowania NIK. Lubią porównywać Polskę z innymi krajami. A te różnice są znaczące. NIK – o czym już wspominałem – nie feruje wyroków i kar. Tymczasem tego rodzaju instytucja np. we Francji ma prawo nie tylko skontrolować, ale także osądzić i wyznaczyć karę.
 
Rozmawiał: Piotr Wróbel

 

 


 

Multimedia

Prev Next
  • Wirtualne informatory
  • Wirtualny spacer
  • Podkasty

Biblioteka

Akademickie Biuro Karier