Ta strona używa cookie. Informacje o tym w jakich celach pliki cookie są używane znajdziesz w Polityce Prywatności.
W przeglądarce internetowej możesz określić warunki przechowywania i dostępu do cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.  
Zamknij

Aktualności

Prof. Krzysztof Eckhardt o Konstytucji Ukrainy

2014-02-28
Ukraińców czeka napisanie nowej konstytucji, chociażby dlatego, iż sami dostrzegają w tej obowiązującej szereg nie do końca przemyślanych rozwiązań, na co zwracali uwagę podczas naszych spotkań w ramach Polsko-Ukraińskiego Klubu Konstytucjonalistów – mówi prof. Krzysztof Eckhardt. Poniżej prezentujemy rozmowę Dziekana Zamiejscowego Wydziału Prawa i Administracji WSPiA z dziennikarką Gazety Wyborczej.

Po co Ukraińcy zmienili konstytucję?

Anna Gorczyca: Ledwo skończyły się walki na kijowskim Majdanie, Rada Najwyższa Ukrainy, czyli tamtejszy parlament, zmieniła konstytucję. Dlaczego dla Ukraińców to było takie ważne?

Prof. Krzysztof Eckhardt, dziekan Wydziału Prawa Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, konstytucjonalista, wiceprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Klubu Konstytucjonalistów: Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sięgnąć do historii. W 2004 roku, w okresie pomarańczowej rewolucji, gdy wszystko wskazywało na to, że w powtórzonych wyborach prezydenckich zwycięży Wiktor Juszczenko, ówczesne władze doprowadziły do zmiany konstytucji z 1996 roku. Ta zmiana, która weszła w życie 1 stycznia 2006 roku, zmniejszała uprawnienia prezydenta. Juszczenko zmian nie zakwestionował. Gdy kolejne wybory wygrał Janukowycz, Sąd Konstytucyjny uznał, że zmiana konstytucji była niezgodna z prawem i przywrócono pierwotne jej brzmienie z 1996 roku. Tu warto zauważyć, że dwóch sędziów Sądu Konstytucyjnego głosowało przeciwko temu orzeczeniu. Jednym z nich był Petro Steciuk, wiceprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Klubu Konstytucjonalistów po stronie ukraińskiej i wykładowca WSPiA. Jest on jednym z dwóch sędziów Sądu Konstytucyjnego Ukrainy, którzy kilka dni temu nie zostali zawieszeni przez parlament. Wtedy przywrócono również brzmienie konstytucji w wersji zmian dokonanych w 2004 roku.

Mówiąc wprost - gdyby Janukowycz nadal pełnił swoje obowiązki, jego uprawnienia byłyby mniejsze? Proszę powiedzieć, czym różniły się te, które dawała mu konstytucja z 1996 roku, od tego, co gwarantowała mu konstytucja po zmianach z 2004 roku?

Wg tej z 1996 roku parlament tylko wyrażał zgodę na powołanie przez prezydenta Ukrainy premiera, a prezydent na wniosek premiera, już bez udziału parlamentu, powoływał pozostałych członków rządu. Nowelizacja konstytucji z 2004 roku wprowadziła istotne zmiany. Rząd podawał się do dymisji, gdy kończyła się kadencja parlamentu, a nie - jak dotychczas - prezydenta. Prezydent wnioskował do Rady Najwyższej o powołanie premiera, ale zobowiązany był przedstawić kandydaturę wyłonioną przez większościową koalicję frakcji parlamentarnych. Pozostali członkowie rządu powoływani byli przez parlament na wniosek premiera. Prezydent zachował prawo do wysuwania kandydatów na ministra obrony Ukrainy, ministra spraw zagranicznych i szefa SBU, czyli ukraińskich służb specjalnych, szefa banku centralnego, członków centralnej komisji wyborczej, a także kilku innych urzędów centralnych, np. Przewodniczącego Komitetu do spraw Telewizji i Radiofonii. W naszej Małej Konstytucji z 1992 roku było podobne rozwiązanie, tylko w łagodniejszej formie. Prezes Rady Ministrów miał obowiązek zasięgnięcia opinii prezydenta w sprawie kandydatów na ministrów obrony, spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych, ale gdyby nawet ten się nie zgodził, to premier mógł te kandydatury przedstawić Sejmowi. W rzeczywistości to Lech Wałęsa wyznaczał tych ministrów i niezbyt dobrze się to skończyło. A wracając do spraw ukraińskich - te ostatnie zmiany konstytucji, powrót do konstytucji w wersji z 2004 roku, zostały przesądzone w sytuacji, gdy jeszcze urzędował prezydent Janukowycz, na potrzeby Majdanu. Porozumienie podpisane między opozycją a Janukowyczem w obecności ministrów z krajów Unii Europejskiej zakładało, że ta obecna konstytucja będzie obowiązywała tylko do września. Do tego czasu miała powstać zupełnie nowa konstytucja Ukrainy.

Sytuacja na Ukrainie zmieniła się diametralnie w ciągu zaledwie kilku dni. Nie ma prezydenta.

Jego funkcję pełni przewodniczący Rady Najwyższej. Będzie tak do wyborów prezydenckich, które zapowiedziane są na 25 maja, a dokładnie do zaprzysiężenia wybranego w nich prezydenta. Wiele będzie zależeć od tego, kto je wygra. W nowej konstytucji mogą zostać przyjęte różne rozwiązania: mocny prezydent, słabszy rząd i parlament tak jak przed rokiem 2004 r., klasyczny system parlamentarno-gabinetowy - silny gabinet oparty na większości parlamentarnej, a głowa państwa pełni jedynie funkcję reprezentacyjną lub wariant pośredni z prezydentem jako szefem władzy wykonawczej, słabszym rządem, ale parlamentem skutecznie ograniczającym głowę państwa.

Czy można pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku, o którym mowa, manipuluje się konstytucją, która przecież jest ustawą zasadniczą i powinna być trwałym aktem prawnym?

W teorii konstytucjonalizmu pojawiło się rozróżnienie na konstytucje rzeczywiste i fikcyjne. Jego twórcą jest Ferdynand Lassalle. Konstytucja rzeczywista to jest ta wg, której realnie sprawowana jest władza, a konstytucja fikcyjna jest tylko "zapisaną kartką papieru". Konstytucja aby była przestrzegana i szanowana musi odzwierciedlać rzeczywisty system sprawowania władzy. Różnie mogą potoczyć się prace nad przyszłą konstytucją Ukrainy. Często treść konstytucji, przyjmowane w niej rozwiązania są odpowiedzią na bardzo wyraźne aktualne potrzeby polityczne albo wprost personalne. W historii mamy wiele przykładów, gdy pisano konstytucje "pod kogoś lub przeciwko komuś". Nasza konstytucja z 1935 roku została napisana dla człowieka pokroju Piłsudskiego - z silną pozycją prezydenta, choć było wiadomo, że Piłsudski raczej już z tych kompetencji nie skorzysta. Z kolei konstytucję marcową z 1921 r. napisano trochę "przeciwko" Piłsudskiemu, funkcja prezydenta została bardzo osłabiona. We Francji Konstytucję V Republiki napisano "pod" prezydenturę generała de Gaulle'a. Zgadzam się, że konstytucją czasami się manipuluje. Ukraińców z pewnością czeka napisanie nowej konstytucji chociażby dlatego, iż sami dostrzegają w tej obowiązującej obecnie szereg nie do końca przemyślanych rozwiązań, na co zwracali uwagę podczas naszych spotkań w ramach Polsko-Ukraińskiego Klubu Konstytucjonalistów.

Patrząc na to, co się dzieje na Ukrainie, chyba trudno powiedzieć, jaka to będzie konstytucja, jaki model rządów zostanie przyjęty?

Jest to wielka niewiadoma. Ukraińcy mają bardzo dobrych konstytucjonalistów. Wybitni fachowcy pracują nie tylko na dwóch kijowskich uniwersytetach, ale także chociażby we Lwowie czy Czerniowcach. Ale eksperci oceniają, przygotowują, opinie, a ręce do głosowania nad konstytucją zawsze podnoszą politycy.

 

Źródło: www.rzeszow.gazeta.pl. Rozmowa ukazał się również w piątkowym (28 lutego 2014 r.)wydaniu Gazety Wyborczej.

Multimedia

Prev Next
  • Wirtualne informatory
  • Wirtualny spacer
  • Podkasty

Biblioteka

Akademickie Biuro Karier