Aktualności
Nowelizacja kodeksu postępowania karnego
Jak wynika z projektu, ocena organu prowadzącego postępowanie karne o braku konieczności przesłuchania pokrzywdzonego w charakterze świadka nie będzie oznaczała, że taka czynność nie zostanie przeprowadzona. Jeżeli bowiem pokrzywdzony tego zażąda, jego przesłuchanie będzie obligatoryjne.
W ocenie prof. Czesława Kłaka, karnisty z WSPiA proponowane zmiany nie są właściwe. – Przede wszystkim pamiętać musimy, że w każdym postępowaniu karnym należy dążyć do ustalenia pokrzywdzonego, nawet jeżeli tych pokrzywdzonych jest tysiące. Pokrzywdzony jest stroną postępowania karnego na etapie postępowania przygotowawczego z mocy samego prawa. Stąd też jego ustalenie ma walor nie tylko dowodowy, ale również służy umożliwieniu mu wzięcia aktywnego udziału na tym etapie postępowania, np. skorzystania z prawa do inicjatywy dowodowej. W sytuacji, gdy pokrzywdzony zostanie już ustalony jego przesłuchanie nie powinno być problematyczne. Może być przesłuchany w miejscu zamieszkania, na odległość za pomocą urządzeń technicznych, jak również w każdym miejscu jego pobytu (np. w domu), gdy z powodu choroby lub innej nie dającej się pokonać przeszkody nie może stawić się w siedzibie organu procesowego – tłumaczy prof. Czesław Kłak.
Karnista z WSPiA dodaje, że projekt Prokuratury Generalnej zmierza do zalegalizowania sytuacji, w której organ mógłby odstąpić od czynności przesłuchania, twierdząc że nie ma ono znaczenia dowodowego i bez niego możliwe jest poczynienie prawidłowych ustaleń faktycznych w sprawie.
Według prof. Czesława Kłaka problem polega jednak na tym, że byłoby to antycypowanie oceny zeznań przed ich przeprowadzeniem. – W wielu przypadkach mogłoby to prowadzić do sytuacji, w której organ prowadzący postępowanie niewątpliwie szybciej mógłby zakończyć postępowanie. Jednak na etapie sądowym mogłoby się okazać, że niezbędne jest przesłuchanie świadków, bo np. zażąda tego oskarżony wykazując, że w stosunku do konkretnego pokrzywdzonego nie dopuścił się żadnego zachowania zabronionego i w takiej sytuacji sąd musiałby pokrzywdzonego wezwać i przesłuchać. Propozycja Prokuratury Generalnej zakłada, że skrócony zostałby czas postępowania przygotowawczego, ale ostatecznie sprawa nie zakończyłaby się szybko, bo sąd musiałby przeprowadzić postępowanie dowodowe, którego zabrakło na etapie poprzednim – mówi prof. Czesław Kłak. Według niego ostatecznie więc nic nie zostałoby przyspieszone, bo to, czego zaniechano przed skierowaniem do sądu aktu oskarżenia, należałoby uczynić w toku procesu sądowego.
Projektodawcy powołują się na doświadczenia wynikające z prowadzenia postępowań dotyczących wyłudzeń przy wykorzystaniu podmiotów prowadzących działalność o charakterze para bankowym oraz konstrukcji tzw. piramidy finansowej. – Paradoks polega jednak na tym, że mimo powtarzalnego sposobu działania sprawców nie można zapominać, że każdy przypadek ma charakter indywidualny. Występuje konkretna szkoda w mieniu konkretnej osoby, a okoliczności popełnienia poszczególnych czynów mogą być różne. Apriorycznie, dla ułatwienia pracy prokuratury, nie można założyć, że nie ma potrzeby przesłuchania wszystkich pokrzywdzonych. Najpierw należy wykorzystać instrumenty już istniejące do przyspieszenia postępowania, a nie proponowane nowe, niesprawdzone i wątpliwie, także jeżeli chodzi o zgodność z międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka, w tym pokrzywdzonego – uważa prof. Czesław Kłak, karnista z WSPiA.